Pijany baca wraca z wesela i zaczyna się rozbierać.
- Maryna, pomóz bo ni moge kosuli sciongnoć - prosi żonę.
Ta podchodzi i załamuje ręce.
- Jezusicku, Jendrek, psecie ty mas ciupaske w plecach!
     66
Małżeństwo stoi na chodniku i kłóci się zawzięcie. W pewnym momencie mąż woła:
- Uspokój się! Przecież ty się wcale nie liczysz!
- Jak to ja się nie liczę?
- Po prostu się nie liczysz i zaraz ci to udowodnię...
Nadjeżdża taksówka, mąż zatrzymuje ją i pyta kierowcę:
- Ile płacę za kurs na centralny?
- Dwadzieścia złotych.
- A jeśli pojadę razem z żoną?
- Tyle samo...
Mąż odwraca się do żony i mówi:
- No, sama widzisz!
     38
Hrabia do Jana:
- Janie, dziś spotkam się z maharadżą.
- Wiem, panie.
- Masz przygotować olśniewającą ucztę.
- Wiem, panie.
- Maharadża jest wegetarianinem.
- Wiem, panie.
- Przygotuj jak zawsze: pieczoną świnię, 25 udek z kurczaka, polędwicę, cielęcinę oraz kilkanaście krwistych befsztyków.
- Przypominam że maharadża jest wegetarianinem.
- Nie wymądrzaj się, pamiętam, to co wymieniłem będzie dla mnie.
- A co dla maharadży?
- Kilka marchewek, ale nie za wiele.
     26
Jasiu szepcze tacie na ucho:
- Jak dasz mi dziesięć złotych, to powiem Ci, co mówi mamie pan listonosz jak jesteś w pracy.
Ojciec wyjmuje 10zł i daje synowi.
- I co, Jasiu? Co mówi?
- Mówi: "Dzień dobry. Poczta dla pani".
     91
Dlaczego blondynka nie może napisać liczby 11?
- Ponieważ nie wie, którą jedynkę ma napisać pierwszą.
     42
- Mamusiu, mamusiu! Kup mi szczeniaczka!
- Nie. Jeszcze ci myszki nie zdechły.
     51