Idzie turysta w górach przez las, aż tu nagle widzi polanę, na środku której rośnie jabłoń. Pod jabłonią zaś stoi baca i podnosi świnię, by ta mogła obgryzać jabłka wiszące na gałęzi.
Zdziwiony turysta przysiadł na kamieniu i zaczął obserwować to zjawisko.
Minęła godzina, druga, trzecia a baca wciąż podnosi świnię w powietrze by ta mogła jeść jabłko po jabłku.
W końcu znudzony turysta nie wytrzymał, podszedł do bacy i pyta:
- Po co baco podnosicie tą świnie w powietrze?
- Jak to po co? Żeby się jabłek mogła nażreć - odpowiedział baca
- A nie lepiej byłoby natrząść jabłek, puścić świnię i niechby sobie sama żarła jabłka z ziemi? Zaoszczędziłoby to przecież mnóstwa czasu - pyta dalej turysta
Na to baca wzruszajżc ramionami odpowiada:
- A jakie znaczenie ma czas dla świni?
     80
Nauczycielka pyta ucznia:
- Jasiu, dlaczego napisałeś, że odległość geograficzna to rzecz względna?
- Bo kiedyś najbliższa droga do polskiego parlamentu wiodła przez Moskwę, a teraz wiedzie przez Częstochowę.
     37
- Jasiu chodź napijesz się ze mną wódeczki.
- Ależ tato!
- No co? Ja Ci pomogłem lekcje odrobić.
     75
Przychodzi blondynka do sklepu i przez pół godziny męczy się z otwarciem drzwi.
Gdy już weszła sklepowa mówi:
- Co pani tak długo otwierała te drzwi, przecież jest napis: ciągnąć.
Na to blondynka:
- Tak, ale nie pisze, w którą stronę ciągnąć.
     60
Przychodzi Ecik do Masztalskiego i mówi:
- Pożycz mi pięć wiaderek wody.
- No coś ty??
- No, pożycz mi pięć wiader wody.
- Ale przecież ty masz swoją studnię.
- W zasadzie tak, ale wpadła do niej teściowa i woda sięga jej tylko do brody.
     103
Jasiu dzwoni do sklepu mięsnego i się pyta:
- Dzień dobry ma pani krowie cycki?
- Tak mam.
- A ma pani królicze uszy?
- Tak mam.
- A ma pani kurze łapki?
- Tak mam.
- A ma pani świński ryj?
- Tak mam.
- A ma pani końskie oczy?
- Tak mam.
- Ale musi pani śmiesznie wyglądać!
     56