Rozmawiają Stalin z Trumanem:
Truman:
- U mnie to jest demokracja, nie to co u Ciebie! U mnie każdy o dowolnej porze może sobie wyjść na ulicę i krzyknąć "PRECZ Z TRUMANEM!"
- Chwileczkę, odpowiada Stalin. U mnie też jest demokracja! U mnie też każdy o dowolnej porze może sobie wyjść na ulicę i krzyknąć: "PRECZ Z TRUMANEM!"
Truman:
- U mnie to jest demokracja, nie to co u Ciebie! U mnie każdy o dowolnej porze może sobie wyjść na ulicę i krzyknąć "PRECZ Z TRUMANEM!"
- Chwileczkę, odpowiada Stalin. U mnie też jest demokracja! U mnie też każdy o dowolnej porze może sobie wyjść na ulicę i krzyknąć: "PRECZ Z TRUMANEM!"
- Mam świetnego pacjenta, cierpi na rozdwojenie jaźni...
- I cóż w tym świetnego? Banalny przypadek!
- "Obydwaj" mi płacą!
- I cóż w tym świetnego? Banalny przypadek!
- "Obydwaj" mi płacą!
Mama mówi do Jasia, który siorbie, beka i czka przy stole:
- Jasiu zachowujesz się jak prosię.
- To znaczy, że jestem synem maciory?
- Jasiu zachowujesz się jak prosię.
- To znaczy, że jestem synem maciory?
Drogie Panie:
Nie bierzcie za męża dentysty, bo w noc poślubną powie:
- "Szerzej kochanie! Trochę będzie bolało, ale odrobina cierpliwości i już będzie po wszystkim!"
Nie bierzcie za męża dentysty, bo w noc poślubną powie:
- "Szerzej kochanie! Trochę będzie bolało, ale odrobina cierpliwości i już będzie po wszystkim!"