Pająk do pająka:
- Ale sieć uplotłem, mucha nie siada.
     29
Nowy Jork, Mistrzostwa świata w zapasach. Finałowa walka Rosjanina i Amerykanina. Telewizyjną transmisję ogląda we Władywostoku brat rosyjskiego zawodnika. Niestety, Rosjanin znajduje się w bardzo trudnej sytuacji, olbrzymi Amerykanin sprowadził go do parteru, przygniótł całym swoim ciałem i niemal zawiązał w supeł. Nagle we Władywostoku nastąpiła awaria i w mieście zgasło światło. Zniecierpliwiony facet biegnie do telefonu i dzwoni do ekipy rosyjskich zapaśników. W słuchawce słyszy głos brata:
- Wania, nu, kto wygrał?
- Nu, ja!
- Nu ale jak z tego wyszedłeś?
- Wiesz, leżę tak pod tym gościem i myślę sobie, że to koniec. Aż tu nagle widzę genitalia. Nu, to wziąłem i ugryzłem z całej siły.
- Nu, Wania, ale to nie po sportowemu.
- Nu, może i nie po sportowemu, ale czy Ty wiesz, do czego zdolny jest człowiek, który ugryzł się w jądra?
     73
Idzie chłopak z dziewczyną przez park. W pewnej chwili mówi do dziewczyny:
- Ale masz ładne zęby.
Na to ona odpowiada:
- To po mamie.
- I co pasowały?
     70
Przychodzi baba do lekarza z żabą na głowie. Lekarz się pyta:
- Co się pani stało?
A żaba na to:
- Kum kum, coś mi się do kupra przykleiło!
     48
Fąfara spotyka na ulicy kolegę z pracy idącego pod rękę z jakąś kobietą.
- Czy możesz mi przedstawić tę damę?
- To Kinga, moja druga żona!
- A co się stało z pierwszą?
- Została w domu!
     111
Pani premier Indii składa wizytę w Rosji. Putin postanowił najpierw pokazać jej Moskwę, więc zabrał ją do limuzyny i ją obwozi. Przypomniał sobie ze swojej wizyty w Indiach brud jaki tam panował i zaczyna się podśmiewać z warunków sanitarnych tam:
- A jak byłem u was to zauważyłem, że wszędzie pełno odchodów po ulicach macie...
Zawstydziła się niezmiernie pani premier, ale zniewagę przełknęła, jadą dalej, a tu na Placu Czerwonym jakiś koleś kuca na środku i załatwia dużą potrzebę. Pani premier z triumfem w oczach pokazuje to Putinowi, ten zeźlił się strasznie i mówi do swojego Kafara:
- Wania idź zastrzel tego matoła, obciach robi...
Wania podchodzi, zamienia kilka słów, chowa pistolet i wraca do limuzyny.
- Nie mogłem go zastrzelić, to ambasador Indii.
     50