W szkole pani kazała narysować dzieciom swoich rodziców. Po chwili podchodzi do małego Jasia i pyta:
- Dlaczego twój tata ma niebieskie włosy?
- Bo nie było łysej kredki.
- Dlaczego twój tata ma niebieskie włosy?
- Bo nie było łysej kredki.
- Jaka dzisiaj woda? - pyta Franek Kowalskiego, który łowi już od świtu.
- Znakomita! Ryba ani myśli z niej wyłazić.
- Znakomita! Ryba ani myśli z niej wyłazić.
Dwaj matematycy siedzą w barze. Sprzeczają się o to, czy dzisiejsi ludzie znają matematykę na dobrym poziomie. Gdyby jeden poszedł do toalety, drugi wpadł na pewien plan. Zawołał kelnerkę i poprosił ją, że jak wróci jego kolega, to on ją zawoła jeszcze raz, zada jej pytanie, a ona odpowie "iks kwadrat przez trzy".
Kelnerka: Eskadra przeczy?
Matematyk: Nie, iks kwadrat przez trzy.
Kelernka: ... przetrzyj?
Matematyk: PRZEZ TRZY!
Kelnerka: ... przez trzy?
Matematyk: Tak.
Kelnerka odeszła na chwilę, a gdy wrócił drugi matematyk, pierwszy powiedział:
- Założysz się, że jednak ludzie znają się na matematyce? Zapytam pierwszą z brzegu kelnerkę o jakąś całkę.
- Ok, stoi.
Zawołał umówioną kelnerkę, a gdy przyszła, zapytał ją:
- Ile to całka z dwóch trzecich iks?
Na co kelnerka pewnie:
- Iks kwadrat przez trzy.
I na odchodnym:
- ... plus stała...
Kelnerka: Eskadra przeczy?
Matematyk: Nie, iks kwadrat przez trzy.
Kelernka: ... przetrzyj?
Matematyk: PRZEZ TRZY!
Kelnerka: ... przez trzy?
Matematyk: Tak.
Kelnerka odeszła na chwilę, a gdy wrócił drugi matematyk, pierwszy powiedział:
- Założysz się, że jednak ludzie znają się na matematyce? Zapytam pierwszą z brzegu kelnerkę o jakąś całkę.
- Ok, stoi.
Zawołał umówioną kelnerkę, a gdy przyszła, zapytał ją:
- Ile to całka z dwóch trzecich iks?
Na co kelnerka pewnie:
- Iks kwadrat przez trzy.
I na odchodnym:
- ... plus stała...