Rozmawia chłopak z dziewczyną:
- Mogę cię pocałować? Chociaż w policzek? Dam ci za to snickersa.
Dziewczyna się zgadza.
- A jak dam ci dwa snickersy, to będę cię mógł pocałować w usta?
- No dobra - zgadza się dziewczyna.
- Chciałbym cię jeszcze raz pocałować w usta, ale teraz z języczkiem. Mogę? Dam ci jeszcze trzy snickersy...
- Dobra, całuj, ale zanim mnie przelecisz to chyba prędzej dostanę cukrzycy....
     59
Idzie zajączek przez las i tak sobie na głos śpiewa:
- Pomylony Misiu, pomylony Misiu...
Nagle z za drzewa wychodzi Misiu, groźnie zagląda na zajączka i pyta:
- Co tam śpiewasz sobie?!
Zajączek bez chwili wahania śpiewa dalej...
- Pomyliło mi się... pomyliło mi się...
     49
Jak najlepiej jest się pozbyć celulitu?
- Rozwieść się z żoną...
     62
Breżniew przyjeżdża do polski w gości do Gierka.
Jadąc limuzyną Wisłostradą Breżniew pyta Gierka:
- Tą trasę ile budowaliście?
- 8 lat - odpowiada Gierek.
- E, u nas byśmy to wybudowali przez 4 lata.
Jadąc dalej Trasą Łazienkowską Breżniew znowu pyta:
- A to ile budowaliście?
Gierek lekko wkurzony, naciąga swoją odpowiedź i rzecze:
- 2 lata
- E, u nas byśmy to pobudowali przez rok - odpowiada Breżniew.
Przejeżdżając obok Pałacu Kultury Breżniew pyta znowu:
- A to ile budowaliście?
Gierek wkurzony niemiłosiernie wygląda przez okno auta i pyta:
- Co budowaliśmy?
- No ten dom - odpowiada Breżniew pokazując na Pałac Kultury.
A Gierek mu na to:
- Kurdę jak tu wczoraj przejeżdżałem to go jeszcze nie było!
     66
Dzieci podchodzą do hrabiego spacerującego po parku i wskazując na zamek, pytają:
- Czy pan mieszka w tym zamku?
- Tak.
- A czy tam nie ma żadnego straszydła?
- Nie ma. Jestem jeszcze kawalerem.
     118
Turysta na hali pyta bacę:
- Baco, a czy to prawda, że wy z owieczkami ten tego?
- Adyć panocku, prowda, cni się za babami, no to jak jako łowiecka się spodobo, no to hop na niom.
- A można by też spróbować?
- A pewnie panocku, tu jest tako pikno łowiecka, uzyjcie se!
No to turysta podchodzi do owcy od tyłu, rozpina pasek, zdejmuje spodnie, szykuje się do ataku, a owieczka, tup, tup, tup, parę kroczków do przodu. Turysta pingwinim krokiem za nią, znów się szykuje, a owieczka, tup, tup, tup, znów parę kroków odeszła. Powtórzyło się to kilka razy, baca i juhasi śmieją się z turysty, ten zaczerwieniony pyta:
- No i czego się śmiejecie?
- Hehe, bo to ca wiedzieć jak się do tego zabrać.
- No to co mam zrobić, żeby mi nie uciekała?
- Wsadzić jej tylne nóżki do swoich gumiaków.
     72