Po kilku dniach nieobecności Jasio zjawia się w szkole i z tornistra wyciąga jakąś kartkę.
Wychowawczyni pyta:
- Czy to usprawiedliwienie twojej nieobecności od rodziców??
- Nie, od porywaczy!
Wychowawczyni pyta:
- Czy to usprawiedliwienie twojej nieobecności od rodziców??
- Nie, od porywaczy!
Siedzi facet i po cichutku czyta gazetę, rozkoszując się spokojem o poranku. Kiedy jego żona zakrada się do niego od tyłu i uderza go ogromną patelnią w tył głowy.
- Za co to? - pyta się facet
- Co to był za świstek papieru z imieniem Marylou w kieszeni twoich spodni? - dopytuje się wściekła żona.
- Ależ, kochanie - tłumaczy się facet - pamiętasz, dwa tygodnie temu poszedłem na wyścigi konne, Marylou to imię klaczy, na którą postawiłem.
Żona się uspokoiła i wróciła do domowych obowiązków. Trzy dni później facet znów siedzi w swoim fotelu i czyta gazetę, gdy żona znów przywala mu patelnią.
- A to za co? - pyta się facet.
- Twoja klacz dzwoniła - wyjaśnia żona.
Muhammad el Hummeraid zajrzał do swojego haremu. Liczne jego kobiety, piękne i podobne do siebie kręciły się bez celu po rewirze. Gaworzyły beztrosko, podjadały z półmisków i pobrzękiwały dzwoneczkami...
Muhammad skrzywił się kwaśno, splunął.
- Jak jakiś baca...
Muhammad skrzywił się kwaśno, splunął.
- Jak jakiś baca...
Dwie blondynki wygrały nagrodę.
Nie wiedzą co z nią zrobić, aż w końcu Zuza mówi:
- Wiem, polecimy na słońce.
- Co Ty spalimy się.
- Przecież polecimy w nocy.
Nie wiedzą co z nią zrobić, aż w końcu Zuza mówi:
- Wiem, polecimy na słońce.
- Co Ty spalimy się.
- Przecież polecimy w nocy.