Siedzi sobie starsza Pani po 80-tce w parku na ławce i płacze. Przechodzi Policjant i pyta:
- Dlaczego Pani płacze?
- Mam 80 lat i poznałam chłopca który ma 20 lat i wciąż się kochamy. Do łóżka przynosi mi śniadanie. Obiad i kolacje jemy przy świeczkach. Jest bardzo romantycznie i nadal się kochamy.
- To Dlaczego Pani płacze?
- Bo zapomniałam gdzie mieszkam!
- Dlaczego Pani płacze?
- Mam 80 lat i poznałam chłopca który ma 20 lat i wciąż się kochamy. Do łóżka przynosi mi śniadanie. Obiad i kolacje jemy przy świeczkach. Jest bardzo romantycznie i nadal się kochamy.
- To Dlaczego Pani płacze?
- Bo zapomniałam gdzie mieszkam!
Mąż rozmawia z żoną:
- Trzy lata temu lekarz powiedział mi, że jeśli nie przestanę pić, to będę kompletnym idiotą.
- No widzisz? Dlaczego nie przestałeś pić?
- Trzy lata temu lekarz powiedział mi, że jeśli nie przestanę pić, to będę kompletnym idiotą.
- No widzisz? Dlaczego nie przestałeś pić?
- Jasiu do tablicy!
- Spier*alaj!
- Co powiedziałeś?
- Spier*alaj!
- Do dyrektora!
- Nie pójdę do niego, bo mu śmierdzą nogi.
- Ach, ty gówniarzu!
Wzięła go za fraki i prowadzi do gabinetu dyrektora.
- Panie dyrektorze, ten gówniarz mówi do mnie żebym spier*alała, a o panu, że śmierdzą panu nogi!
- Ach, ty szczeniaku! - krzyczy dyrektor mocno wkurzony. - Dawaj numer do ojca!
- Nie dam.
- Dawaj!
Wreszcie udało się dyrektorowi wyszarpać numer do ojca i dzwoni... Odzywa się automatyczna sekretarka:
- Tu gabinet pana ministra. Prosimy zostawić wiadomość.
Nauczycielka przestraszona patrzy na dyrektora, on na nią, wreszcie nauczycielka pyta:
- No i co robimy, panie dyrektorze?
- Ja idę umyć nogi, a pani niech spier*ala...
- Spier*alaj!
- Co powiedziałeś?
- Spier*alaj!
- Do dyrektora!
- Nie pójdę do niego, bo mu śmierdzą nogi.
- Ach, ty gówniarzu!
Wzięła go za fraki i prowadzi do gabinetu dyrektora.
- Panie dyrektorze, ten gówniarz mówi do mnie żebym spier*alała, a o panu, że śmierdzą panu nogi!
- Ach, ty szczeniaku! - krzyczy dyrektor mocno wkurzony. - Dawaj numer do ojca!
- Nie dam.
- Dawaj!
Wreszcie udało się dyrektorowi wyszarpać numer do ojca i dzwoni... Odzywa się automatyczna sekretarka:
- Tu gabinet pana ministra. Prosimy zostawić wiadomość.
Nauczycielka przestraszona patrzy na dyrektora, on na nią, wreszcie nauczycielka pyta:
- No i co robimy, panie dyrektorze?
- Ja idę umyć nogi, a pani niech spier*ala...
Jasiu czyta swoje wypracowanie z polskiego:
- Moja mama mię kocha...
- Mnie - poprawia nauczyciel.
- Pana? A, to muszę to powiedzieć tacie.
- Moja mama mię kocha...
- Mnie - poprawia nauczyciel.
- Pana? A, to muszę to powiedzieć tacie.
Ojciec mówi do maturzysty:
- Zamiast się uczyć, za dupami się uganiasz.
- To nie tak, tato...
- Nie przerywaj! Kto w końcu jest ojcem, ja czy ty?
- Obaj tato, obaj.
- Zamiast się uczyć, za dupami się uganiasz.
- To nie tak, tato...
- Nie przerywaj! Kto w końcu jest ojcem, ja czy ty?
- Obaj tato, obaj.