Przychodzi facet do lekarza twierdząc, że jest ogólnie w złej kondycji fizycznej. Lekarz poddał go całej serii badań, po czym mówi:
- Wie pan co? W tej chwili nie mogę dokładnie stwierdzić co panu dolega, ale myślę, że to wszystko przez alkohol.
- A jest tu jakiś trzeźwy lekarz? - zapytał z ciekawości facet.
- Wie pan co? W tej chwili nie mogę dokładnie stwierdzić co panu dolega, ale myślę, że to wszystko przez alkohol.
- A jest tu jakiś trzeźwy lekarz? - zapytał z ciekawości facet.
Do szpitalnej sali wchodzi facet:
- Kto miał badania robione dwudziestego?
- Ja - jeden z pacjentów podnosi rękę.
- Ile pan ma wzrostu?
- Metr siedemdziesiąt.
- Aha - facet odwraca się na pięcie i wychodzi.
- Panie doktorze, jak moje wyniki? - woła za nim pacjent.
- Nie jestem lekarzem tylko stolarzem.
- Kto miał badania robione dwudziestego?
- Ja - jeden z pacjentów podnosi rękę.
- Ile pan ma wzrostu?
- Metr siedemdziesiąt.
- Aha - facet odwraca się na pięcie i wychodzi.
- Panie doktorze, jak moje wyniki? - woła za nim pacjent.
- Nie jestem lekarzem tylko stolarzem.
Blondynka przychodzi do baru i mówi do kolegi barmana:
- Wszyscy uważają, że blondynki są głupie.
Woła koleżankę brunetkę i mówi:
- Masz moje kluczyki, jedź zobaczyć czy mnie tam nie ma.
Uszczęśliwiona brunetka pojechała. A blondynka w śmiech. Kolega:
- Dlaczego się śmiejesz?
- Bo ja bym zadzwoniła!
- Wszyscy uważają, że blondynki są głupie.
Woła koleżankę brunetkę i mówi:
- Masz moje kluczyki, jedź zobaczyć czy mnie tam nie ma.
Uszczęśliwiona brunetka pojechała. A blondynka w śmiech. Kolega:
- Dlaczego się śmiejesz?
- Bo ja bym zadzwoniła!