Do bacy wypasającego owieczki przyjeżdża człowiek w średnim wieku. Po wyjściu z samochodu pyta:
- Baco, co tu robicie? Wypasacie owce?
- Tak, panocku.
- A baco, jak wam powiem ile macie tych owiec dokładnie, to dacie mi taką jedną, do upieczenia?
- Dobrze, panocku, domy.
Przyjezdny wrócił do samochodu, wziął laptopa, telefon satelitarny, połączył się z siecią, ciągnął dane z satelity, przetworzył, popracował chwile nad programem, który mu to policzył i mówi:
- Baco, macie tu na tej łące 347 owieczek.
- Dobrze panocku. To wybierzcie sobie jedną.
Przybysz wybrał sobie jedną, ładną, białą. Baca mówi:
- Panocku, a jak ja wom powim, kim wy jesteście, to oddacie mi ją?
- Dobrze, oddam.
- No panocku, to wy jesteście konsultant Unii Europejskiej do spraw rolnictwa.
- A skąd to wiecie, baco!?
- Ano tak: jeździcie drogimi samochodami, pchacie się gdzie was nikt nie prosi, zabieracie biedniejszym od wos i nic wiecie o mojej pracy! Oddajcie mi mojego psa!
     42
Pewne małżeństwo zaprosiło na kolację najlepszą przyjaciółkę żony. Kolacja udała się znakomicie, śmiali się i rozmawiali we trójkę do późna. Gdy przyjaciółka wychodziła gospodarz zaoferował, że ją odwiezie do domu. W samochodzie dalej rozmawiali i robiło się coraz milej.
Gdy byli już na miejscu przyjaciółka zaprosiła go na lampkę wina. Wypili całe wino i koniec końców wylądowali w łóżku. O trzeciej nad ranem niewierny mąż mówi:
- O rany! Muszę iść do domu! Żona mnie zabije!
- Masz rację. Kiepska sytuacja - twoja żona to moja najlepsza przyjaciółka... Ale jak ty się jej wytłumaczysz?
- Nie martw się, pożycz mi tylko trochę talku.
- ???
- O nic nie pytaj. Zobaczysz - będzie dobrze.
Przyjeżdża po chwili do domu i drzwi otwiera mu wściekła żona
- Gdzie byłeś?!
- Kochanie. Bardzo Cię przepraszam. Twoja przyjaciółka jest bardzo miła i bardzo atrakcyjna. Zdradziłem cię z nią. Przepraszam.
Żona patrzy na niego i po chwili wykrzykuje:
- Pokaż ręce!
(ręce są całe w talku)
- Nie kłam ŚWINIO! Znowu grałeś z kolegami w kręgle!!
     68
Mama Jasia wyjeżdża do koleżanki na dwa tygodnie. Jasiu ze swoim ojcem żegnają ją:
- Do zobaczenia - mówi tata.
- I wracaj szybko! - krzyczy Jaś.
- Zamknij się! - rozkazuje ojciec.
     94
Rozmawia dwóch kolegów:
- Czy znasz moją żonę?
- Znam.
- A ile byś mi za nią zapłacił?
- Ani grosza.
- Dobra. Umowa stoi.
     94
Pan Hrabia po późnej pobudce schodzi do salonu i mówi:
- Janie, zasłałem łóżko.
- To bardzo dobrze, panie Hrabio.
- Nie bałdzo, nie bałdzo...
     67
Idzie dróżką lis. Nagle z krzaków wyskakuje banda rozwydrzonych, wyrośniętych wilczątek. Po chwili lisek dostał baty, stracił komórkę, portfel i pobity uciekł sromotnie.
Idzie miś. Scenariusz podobny. Miś trochę się stawiał ale efekt ten sam - obrobiony i sponiewierany uciekł.
Idzie zajączek wielkanocny niosąc koszyczek z pisankami.
Wyskakują wilczki, a zajączek jak nie zawinie koszyczkiem, sruuuu jednego, drugiego, n-tego, kopem poprawił i wilczątka skowycząc zbiegły.
Morał: Jak masz jaja to zawsze sobie poradzisz.
     61