Po przyjściu z pracy Franek poczuł, że boli go gardło. W gazecie znalazł adres prywatnego gabinetu. Wsiadł w autobus i niedługo potem stał przed drzwiami gabinetu. Drzwi otwiera żona lekarza. Ponieważ Franka boli gardło, cicho pyta:
- Proszę pani, czy jest mąż w domu?
- Męża nie ma, chodź pan szybko!!
     84
Konsultant i programista rozbili się w tajdze. Zimno, nie ma co jeść. Po przejściu paru kilometrów znaleźli chatkę. Zostało zdobycie czegoś do jedzenia, umówili się że programista zostanie i rozpali ogień a konsultant pójdzie na coś zapolować. Konsultant poszedł więc do lasu, szukał, szukał i trafił na niedźwiedzia. Za bardzo nie wiedział jak go złapać, postanowił więc sprawić aby niedźwiedź go gonił i tym sposobem zwabi go do chatki.
Programista tymczasem rozpalił ogień i czeka, nagle słyszy krzyki "otwieraj drzwi mam jedzenie". Otwiera, patrzy biegnie konsultant a za nim niedźwiedź. Przed samymi drzwiami, w ostatniej chwili, konsultant uskakuje na bok a niedźwiedź wpada do środka. Konsultant szybko zamyka drzwi i krzyczy "ja zdobyłem jedzenie, teraz się nim zajmij...".
     105
Dlaczego kogut pieje przez całe życie?
- Bo ma wiele żon i ani jednej teściowej.
     62
Pewna blondynka, przeprowadziwszy się na wieś (moda na eko, slow food slow life i te sprawy), postanowiła założyć małą hodowlę kur. Zapytała sąsiada:
- Ile mam kupić niosek, żeby starczyło jaj dla całej rodziny?
- Proszę kupić 15 niosek i jednego koguta - radzi sąsiad.
Po paru dniach sąsiad przychodzi w odwiedziny do młodej gospodyni i
widzi, że obok każdej kury kręcą się koguty.
- Ile pani tych kogutów kupiła?! - pyta zaskoczony.
- Tyle, ile jest kur - odpowiada kobieta.
- Ale po co? Wystarczyłby jeden, no może dwa!
Na to kobieta karcącym głosem:
- To panu się tak wydaje! Prezentuje Pan typowo męski punkt widzenia...
     70
Spotykają się dwaj programiści:
- Słuchaj, potrzebuję generatora liczb losowych
- Czternaście...
     20
- Ale mamo, proooszę - jęczał książę.
- Nie, synu - odparła stanowczo królowa matka.
- Proooooszę....
- Nie!
- Proooooooooooszę....
- Nie!
- Proooooooooooooooooooooszę....
- Jezu Chryste, dobrze już! - ustąpiła królowa i poniżej punktu:
"12. Czy przez dwadzieścia materaców i dwadzieścia puchowych pierzyn wyczuwa ziarnko grochu [...]"
dopisała na liście:
"13. Czy połyka [...]"
     47