Przychodzi blondynka do lekarza i mówi:
- Panie doktorze ja mam trzy zwierzęce choroby! Po pierwsze jestem powolna jak żółw, po drugie jestem uparta jak osioł i po trzecie jestem groźna jak lew.
- Wydaje mi się - mówi pan doktor - że ma pani jeszcze jedną zwierzęcą chorobę.
- Jaką?
- Jest pani brudna jak świnia!
- Panie doktorze ja mam trzy zwierzęce choroby! Po pierwsze jestem powolna jak żółw, po drugie jestem uparta jak osioł i po trzecie jestem groźna jak lew.
- Wydaje mi się - mówi pan doktor - że ma pani jeszcze jedną zwierzęcą chorobę.
- Jaką?
- Jest pani brudna jak świnia!
Gość wzywa kelnera i pyta:
- Czy muzycy w waszym lokalu grają na życzenie gości?
- Oczywiście, szanowny Panie!
- To proszę im powiedzieć, żeby zagrali w domino!
- Czy muzycy w waszym lokalu grają na życzenie gości?
- Oczywiście, szanowny Panie!
- To proszę im powiedzieć, żeby zagrali w domino!
Dlaczego się smucisz?
- Bo będę ojcem?
- Ale to jest powód do radości!
- Niby tak, ale nie wiem jak powiedzieć o tym żonie.
- Bo będę ojcem?
- Ale to jest powód do radości!
- Niby tak, ale nie wiem jak powiedzieć o tym żonie.
Przychodzi baba do lekarza. Lekarz się pyta:
- Co Pani jest?
- Panie Doktorze, mam wodę w kolanach.
- A ja cukier w kostkach.
- Co Pani jest?
- Panie Doktorze, mam wodę w kolanach.
- A ja cukier w kostkach.
Prawdopodobieństwo, że któryś z pasażerów na pokładzie samolotu będzie miał bombę wynosi 1:1000000, prawdopodobieństwo, że dwóch pasażerów na pokładzie samolotu będzie miało bombę wynosi 1:1000000000.
- Co robi, matematyk, żeby zmniejszyć ryzyko, że ktoś na pokładzie samolotu którym będzie leciał będzie miał bombę?
- Bierze swoją
- Co robi, matematyk, żeby zmniejszyć ryzyko, że ktoś na pokładzie samolotu którym będzie leciał będzie miał bombę?
- Bierze swoją