Od pilota podczas jego mowy powitalnej do pasażerów: "Z przyjemnością informujemy, że wśród naszej załogi są najlepsi stewardzi i stewardessy w branży... Niestety, nikt z nich dziś z nami nie leci!"
Pewien roztargniony profesor umówił się ze studentem na egzamin komisyjny późnym popołudniem i... oczywiście zapomniał. Kiedy student stawił się na egzamin, nikogo już nie było w Instytucie - więc brakowało wymaganych trzech członków komisji egzaminacyjnej. Nie namyślając się długo roztargniony uczony zawołał dwie panie sprzątające korytarz do udziału w pracach komisji. Zadał studentowi trzy pytania, na które ów biedak marnie odpowiedział. Profesor zwołał posiedzenie "komisji" za zamkniętymi drzwiami. Następnie oznajmił:
- Komisja postanowiła, zaliczyć panu egzamin komisyjny stosunkiem głosów 2 do 1. Nadmienię, że byłem przeciwny...
- Komisja postanowiła, zaliczyć panu egzamin komisyjny stosunkiem głosów 2 do 1. Nadmienię, że byłem przeciwny...
Wrócił pijany facet do domu, zdjął marynarkę i od razu położył się spać. Córka postanowiła przeszukać mu kieszenie i znalazła lusterko. Ogląda, ogląda i mówi do starszej siostry:
- Znalazłam zdjęcie, zobacz jaką małolatkę sobie tata znalazł.
Starsza ogląda i mówi:
- E... już nie taka z niej małolatka.
Rozmowę słyszała matka i mówi pokażcie:
- E tam... jakaś stara lampucera.
- Znalazłam zdjęcie, zobacz jaką małolatkę sobie tata znalazł.
Starsza ogląda i mówi:
- E... już nie taka z niej małolatka.
Rozmowę słyszała matka i mówi pokażcie:
- E tam... jakaś stara lampucera.
Student medycyny odbywa praktykę na pogotowiu. Pewnego wieczoru dostaje wezwanie do wypadku. W karetce siedzi z pielęgniarką, za kółkiem kierowca. Jadą. W pewnym momencie kierowca zaczyna się dusić, łapie za szyję, oczy wychodzą mu z orbit, wykrzywia usta. Na to pielęgniarka wali go po głowie torbą i wszystko wraca do normy. Sytuacja powtarza się kilka razy w końcu młody lekarz pyta:
- Co panu jest? Może mogę jakoś pomóc.
- Nie, nie trzeba. Ja się tylko z siostrą droczę, wczoraj mąż jej się powiesił.
- Co panu jest? Może mogę jakoś pomóc.
- Nie, nie trzeba. Ja się tylko z siostrą droczę, wczoraj mąż jej się powiesił.
Na budowie słychać okrzyk:
- Franek, podaj kur.. tą cegłę!
Przechodzący ksiądz zwraca uwagę:
- Może tak delikatniej...
- Dobra - Franek, podaj kur.. cegiełkę!
- Franek, podaj kur.. tą cegłę!
Przechodzący ksiądz zwraca uwagę:
- Może tak delikatniej...
- Dobra - Franek, podaj kur.. cegiełkę!