Łodzianin, Warszawiak i Murzyn czekają na porodówce. W pewnym momencie wychodzi do nich pielęgniarka i bardzo stropiona zwraca się do świeżo upieczonych ojców:
- Panowie, strasznie mi przykro, ale w trakcie kąpieli waszym dzieciom spadły z rąk opaski i nie wiemy które jest które...
Łodzianin zbladł i rzucił się do sali, z której wyszła położna. Po chwili wybiega z czarnym dzieckiem na rękach.
- Co pan wyprawia? - krzyczy zdumiona pielęgniarka - Przecież od razu widać, że to nie jest pana dziecko!
- Murzyn nie Murzyn, byle nie Warszawiak!
     45
Kapral mówi do szeregowca:
- Masz żetony telefoniczne?
- Jasne, stary!
- Masz mówić: Tak jest panie kapralu! A wiec masz żetony telefoniczne?
- Nie panie kapralu!
     62
Blondynka jedzie Ferrari 250 km/h. Uderzyła w słup.
- No, przecież trąbiłam.
     56
Przychodzi komputer do lekarza.
- Co z panem?
- A miga mi tu coś.
     30
Dlaczego czarownica na stosie krzyczy "więcej drzewa! dajcie więcej drzewa!"?
- Bo chce przepełnić stos.
     37
Pacjent leżący w szpitalu zwraca się do lekarza:
- Panie doktorze, dlaczego lekarstwa muszę popijać taką wstrętną herbatą?
- Siostro! Proszę zabrać kaczkę ze stolika!
     44