Dlaczego zwolniłem swoją sekretarkę?
- Dwa tygodnie temu były moje urodziny, ale jakby tego nikt nie zauważył. Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia. Może nawet będzie miała jakiś prezent. Nie powiedziała nawet "Cześć, kochanie", nie mówiąc już o życzeniach. Pomyślałem, że chociaż dzieci będą pamiętały, ale zjadły śniadanie, nie odzywając się ani słowem. Kiedy jechałem do pracy czułem się samotny i niedowartościowany. Jak tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i od razu poczułem się dużo lepiej. Ktoś pamiętał. Pracowałem do drugiej. Około drugiej sekretarka weszła i powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień, w dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad? Zgodziłem się - bo była to najmilsza rzecz, jaką od rana usłyszałem. Poszliśmy do cudownej restauracji. Zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce wina. W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień - czy musimy wracać do biura?
- Właściwie to nie - stwierdziłem.
- No to chodźmy do mnie - zaproponowała.
U niej wypiliśmy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialiśmy chwilę, a ona zaproponowała:
- Czy nie będziesz miał nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni przebrać się w coś wygodniejszego?
- Jasne - zgodziłem się bez wahania.
Poszła do sypialni. Po kilku minutach wyszła niosąc tort urodzinowy, razem z moją żoną, dziećmi i teściową. Wszyscy śpiewali "Sto lat". A ja siedziałem na kanapie w samych skarpetkach...
     84
Idzie baca do sklepu mięsnego i pyta:
- Cy jest kiełbasa?
- Jest. Beskidzka.
- Bez cego???
     66
Idzie zajączek z niedźwiedziem przez las i spotykają dżina. Miał on dobry dzień, więc podarował im po trzy życzenia.
Pierwszy niedźwiedź.
- Chciałbym żeby w całym lesie były same niedźwiedzice.
I tak się stało.
Zajączek - Chciałbym mieć motorek.
Niedźwiedź - Chciałbym żeby w całym państwie były same niedźwiedzice.
Zajączek - Chciałbym mieć kask.
Niedźwiedź - Chciałbym żeby na całym świecie były same niedźwiedzice.
Zajączek - Chciałbym żeby niedźwiedź był pedałem - i odjechał.
     63
Lekcja w szkole w czasach paleozoiku. Nauczycielka wykuwa na kamiennej tablicy pytanie: Ile to jest 2 2? Wzywa do odpowiedzi Jasia. Ten nie zna odpowiedzi i zastanawia się. Nagle słychać straszny huk i unoszą się tumany kurzu. Nauczycielka pyta surowo:
- Dzieci! Kto rzucił ściągę?!
     44
- Tato, tato! Dom się pali!
- Cicho bo matkę obudzisz.
     -4
Fąfara spotyka na ulicy kolegę z pracy idącego pod rękę z jakąś kobietą.
- Czy możesz mi przedstawić tę damę?
- To Kinga, moja druga żona!
- A co się stało z pierwszą?
- Została w domu!
     109