Z zeszytów szkolnych:
- Kupcy węgierscy rozkładali na straganach swoje interesy i oglądali w jakim są stanie.
- Kiedy ojciec wracał z koniem do domu, to chłopcy pchali mu do pyska skórki od chleba.
- Kameleon ma oczy, które mogą kręcić głową dookoła.
- Liczne wypadki spowodowane są także przez dzieci. Te ostatnie powstają przez niedbalstwo, nieostrożność lub podczas zabawy.
- Kikor poszukując cnotliwej żony, załamał się na mostku i poszedł do wdowy.
- Kangurzyca nosi dziecko w torebce.
- Nasze plemiona przed przyjęciem chrztu zachowywały się jak normalni ludzie.
- Krzyżacy walczyli jak lwy, ale i tak padli jak muchy.
- Bogumił kochał Barbarę przez całe noce i dnie.
- Kasia to moja siostra cioteczna, Jurek też.
     72
Akcja w call center:
- Na kogo numer jest zarejestrowany?
- Na żonę.
- Poproszę godność żony.
- Żona nie ma godności.
     17
Mężczyźni to nieskomplikowane istoty. Są albo głodni, albo napaleni. Jeśli widzisz, że facet nie ma erekcji, po prostu zrób mu kanapkę.
     50
Mój były szef mawiał, że wszystko da się wyleczyć seksem analnym.
Nikt w pracy nie śmiał kaszlnąć.
     64
Przychodzi Baba do lekarza:
- Panie doktorze po tej kuracji hormonalnej strasznie rosną mi włosy!
- Niemożliwe! A gdzie najwięcej?
- Na jądrach.
     30
Chłopak i dziewczyna na parkingu za miastem. Jest późny wieczór. Chłopak zaczyna całować włosy dziewczyny, ale ona go powstrzymuje:
- Dobrze wiem, że powinnam ci to powiedzieć wcześniej, ale właściwie jestem prostytutką i za numer biorę stówę.
Chłopak płaci niechętnie. Po sprawie i wypaleniu papierosa chłopak dalej siedzi na przednim siedzeniu i tylko gapi się w okno.
- Dlaczego nie jedziemy?
- Dobrze wiem że powinienem ci to wcześniej powiedzieć, ale właściwie jestem taksówkarzem i taksometr wskazuje trzy stówy.
     72