Spotkało się kilku informatyków i jak to zwykle bywa, rozmowy szybko zeszły na tematy komputerowe. Wreszcie któryś z nich zaproponował:
- Panowie, porozmawiajmy o czymś normalnym, np. o dupach.
Nastąpiła bardzo długa cisza, a po niej jeszcze więcej krępującego milczenia.
Wreszcie któryś odpowiada:
- Słuchajcie, moja karta graficzna jest do dupy...
- Panowie, porozmawiajmy o czymś normalnym, np. o dupach.
Nastąpiła bardzo długa cisza, a po niej jeszcze więcej krępującego milczenia.
Wreszcie któryś odpowiada:
- Słuchajcie, moja karta graficzna jest do dupy...
Czym się różni mądra blondynka od dobrej teściowej?
- Niczym, nikt jeszcze ich nie widział.
- Niczym, nikt jeszcze ich nie widział.
Hrabia do Jana:
- Janie, dziś spotkam się z maharadżą.
- Wiem, panie.
- Masz przygotować olśniewającą ucztę.
- Wiem, panie.
- Maharadża jest wegetarianinem.
- Wiem, panie.
- Przygotuj jak zawsze: pieczoną świnię, 25 udek z kurczaka, polędwicę, cielęcinę oraz kilkanaście krwistych befsztyków.
- Przypominam że maharadża jest wegetarianinem.
- Nie wymądrzaj się, pamiętam, to co wymieniłem będzie dla mnie.
- A co dla maharadży?
- Kilka marchewek, ale nie za wiele.
- Janie, dziś spotkam się z maharadżą.
- Wiem, panie.
- Masz przygotować olśniewającą ucztę.
- Wiem, panie.
- Maharadża jest wegetarianinem.
- Wiem, panie.
- Przygotuj jak zawsze: pieczoną świnię, 25 udek z kurczaka, polędwicę, cielęcinę oraz kilkanaście krwistych befsztyków.
- Przypominam że maharadża jest wegetarianinem.
- Nie wymądrzaj się, pamiętam, to co wymieniłem będzie dla mnie.
- A co dla maharadży?
- Kilka marchewek, ale nie za wiele.
- Dlaczego Irakijczycy tak szybko wycofywali się pod naporem wojsk amerykańskich?
- Posłuchali doradców rosyjskich, którzy opierając się na własnych doświadczeniach zalecili wciągnąć napastnika w głąb własnego terytorium i... poczekać na nadejście mrozów.
- Posłuchali doradców rosyjskich, którzy opierając się na własnych doświadczeniach zalecili wciągnąć napastnika w głąb własnego terytorium i... poczekać na nadejście mrozów.
Przychodzi facet do lekarza twierdząc, że jest ogólnie w złej kondycji fizycznej. Lekarz poddał go całej serii badań, po czym mówi:
- Wie pan co? W tej chwili nie mogę dokładnie stwierdzić co panu dolega, ale myślę, że to wszystko przez alkohol.
- A jest tu jakiś trzeźwy lekarz? - zapytał z ciekawości facet.
- Wie pan co? W tej chwili nie mogę dokładnie stwierdzić co panu dolega, ale myślę, że to wszystko przez alkohol.
- A jest tu jakiś trzeźwy lekarz? - zapytał z ciekawości facet.