Mężczyzna wchodzi wieczorem do lokalu. Spostrzega siedzącą przy barze atrakcyjna kobietę. Podchodzi i zagaja:
- Co porabiasz, ślicznotko?
Ona patrzy mu w oczy i odpowiada:
- Co porabiam? Dymam, kogo popadnie. Wszystkich jak leci. Starannie, na wylot i wszędzie. W domu, w biurze, nawet tutaj. Uwielbiam dymać kogo się da. Od kiedy skończyłam nauki, nie robię nic innego. Na to on:
- No proszę, coś podobnego! Bo ja też jestem prawnikiem. A pani mecenas to w której kancelarii pracuje?
- Co porabiasz, ślicznotko?
Ona patrzy mu w oczy i odpowiada:
- Co porabiam? Dymam, kogo popadnie. Wszystkich jak leci. Starannie, na wylot i wszędzie. W domu, w biurze, nawet tutaj. Uwielbiam dymać kogo się da. Od kiedy skończyłam nauki, nie robię nic innego. Na to on:
- No proszę, coś podobnego! Bo ja też jestem prawnikiem. A pani mecenas to w której kancelarii pracuje?
Kolega pyta Jasia:
- Jaki jest wasz nowy nauczyciel?
- Niewiele wie, ciągle o coś nas pyta.
- Jaki jest wasz nowy nauczyciel?
- Niewiele wie, ciągle o coś nas pyta.
- Czemu Czesi mówią na powitanie: "Ahoj", skoro nie mają własnej floty?
- A dlaczego Polacy mówią na powitanie "dzień dobry" skoro wiecznie mają zły?
- A dlaczego Polacy mówią na powitanie "dzień dobry" skoro wiecznie mają zły?
Oprych zaczepia Jasia na ulicy i mówi:
- Te, mały. Masz pięćdziesiąt złotych?
- A ma pan wydać z dwustu?
- Te, mały. Masz pięćdziesiąt złotych?
- A ma pan wydać z dwustu?
Blondynka zgubiła w szkole telefon, i mówi lepiej od razu zadzwonię powiedzieć o tym mamie.