Mała dziewczynka odbiera telefon:
- A którym jest pan szefem mojego tatusia: dupkiem czy kretynem?
- A którym jest pan szefem mojego tatusia: dupkiem czy kretynem?
Facet tłumaczy się policjantowi:
- Nie wiedziałem, że po północy też obowiązuje ograniczenie prędkości.
- Nie wiedziałem, że po północy też obowiązuje ograniczenie prędkości.
Na lekcji biologii nauczyciel pyta dzieci:
- Co najbardziej lubicie?
Gosia mówi, że banany i jabłka. Tomek, że bułkę z masłem i szynką.
- Jasiu, a ty co lubisz?
- Ja lubię 18 letnie panienki.
- Jasiu na jutro masz przyjść z tatą.
Na następny dzień Jaś przychodzi do szkoły bez taty i siada na samym końcu.
- Jasiu czemu przyszedłeś bez taty i czemu siedzisz na końcu?
- No, bo tata mi powiedział, że skoro nie lubi Pan 18 letnich panienek, to musi być pan pedałem i mam być z dala od Pana.
- Co najbardziej lubicie?
Gosia mówi, że banany i jabłka. Tomek, że bułkę z masłem i szynką.
- Jasiu, a ty co lubisz?
- Ja lubię 18 letnie panienki.
- Jasiu na jutro masz przyjść z tatą.
Na następny dzień Jaś przychodzi do szkoły bez taty i siada na samym końcu.
- Jasiu czemu przyszedłeś bez taty i czemu siedzisz na końcu?
- No, bo tata mi powiedział, że skoro nie lubi Pan 18 letnich panienek, to musi być pan pedałem i mam być z dala od Pana.
Ida dwie mrówki przez pustynię.
Jedna niesie lufcik i mówi:
- Ale tu gorąco!!
- To otwórz lufcik.
Jedna niesie lufcik i mówi:
- Ale tu gorąco!!
- To otwórz lufcik.
W filharmonii miał się odbyć koncert muzyki Pendereckiego. Duża obsada instrumentów. Dlatego jeden trębacz, któremu wypadło ważne spotkanie, poprosił portiera aby go zastąpił.
- Ależ panie Robercie, ja nie umiem grać na trąbce, ja tu tylko sprzątam.
- Panie Zenku, będzie pan tylko trzymał trąbkę, może pan nawet coś dmuchnąć - nikt nie zauważy. Zresztą
jest jeszcze czterech innych trębaczy.
Portier zgodził się. Nazajutrz po koncercie tębacz przychodzi do pracy. W progu woła go portier.
- Panie, ale było super - ludzie wiwatowali, brawa się sypały, ale najlepsze że w trąbkach to siedzieli jeszcze trzej inni portierzy i elektryk. Ale daliśmy czadu!
- Ależ panie Robercie, ja nie umiem grać na trąbce, ja tu tylko sprzątam.
- Panie Zenku, będzie pan tylko trzymał trąbkę, może pan nawet coś dmuchnąć - nikt nie zauważy. Zresztą
jest jeszcze czterech innych trębaczy.
Portier zgodził się. Nazajutrz po koncercie tębacz przychodzi do pracy. W progu woła go portier.
- Panie, ale było super - ludzie wiwatowali, brawa się sypały, ale najlepsze że w trąbkach to siedzieli jeszcze trzej inni portierzy i elektryk. Ale daliśmy czadu!