Kowalski jak zwykle przyszedł spóźniony do pracy i zbiera standardowy ochrzan od szefa:
- Był pan w wojsku, Kowalski?
- Byłem.
- I co tam panu mówił sierżant jak się pan spóźniał?!
- Nic szczególnego... "Dzień dobry, panie majorze"...
- Był pan w wojsku, Kowalski?
- Byłem.
- I co tam panu mówił sierżant jak się pan spóźniał?!
- Nic szczególnego... "Dzień dobry, panie majorze"...
Jeżeli śmierdzi - to chemia.
Jeżeli się rusza - to biologia.
Jeżeli nie działa - to informatyka.
Jeżeli się rusza - to biologia.
Jeżeli nie działa - to informatyka.
- Czy ten zegarek chodzi? - pyta się klient.
- Nie, trzeba go nosić - odpowiada sprzedawca.
- Nie, trzeba go nosić - odpowiada sprzedawca.
Grają sobie dwaj koledzy w golfa. Ale jakieś dwie panienki ich zwalniają i jeden do drugiego mówi:
- Idź do nich i powiedz żeby dały nam przejść
Tak też zrobił lecz w połowie drogi wraca i mówi:
- Eee... Stary Ty pójdź bo jedna to moja żona, a druga to kochanka.
Tak więc idzie idzie ale też w połowie wraca i mówi:
- Jaki ten świat mały...
- Idź do nich i powiedz żeby dały nam przejść
Tak też zrobił lecz w połowie drogi wraca i mówi:
- Eee... Stary Ty pójdź bo jedna to moja żona, a druga to kochanka.
Tak więc idzie idzie ale też w połowie wraca i mówi:
- Jaki ten świat mały...
Przychodzi kaszlący facet do lekarza.
- Dużo pan pali, prawda? - pyta lekarz.
- I co z tego?
- Palenie skraca życie!
- Bzdura. Starożytni Grecy nie znali tytoniu i wymarli co do jednego!
- Dużo pan pali, prawda? - pyta lekarz.
- I co z tego?
- Palenie skraca życie!
- Bzdura. Starożytni Grecy nie znali tytoniu i wymarli co do jednego!