Jasiu kłóci się z Małgosią:
- Wiesz co, Jasiu? Jakbyś był moim mężem to wsypałabym ci truciznę do herbaty!
- Jakbym był twoim mężem, to bym ją wypił!
- Wiesz co, Jasiu? Jakbyś był moim mężem to wsypałabym ci truciznę do herbaty!
- Jakbym był twoim mężem, to bym ją wypił!
Kupował facet od rolnika chałupę nad jeziorem. I pyta go:
- Panie, a jak tutaj z komarami?
- No czasem są, ale my znaleźliśmy sposób!
- Tak? Jaki?
- No, sadzamy teściową na ławeczce przed chałupą i smarujemy jej twarz miodem. I te komary lecą do niej i jest spokój!
- Ale ona się przecież zadrapie na śmierć!
- Nie, jest sparaliżowana.
- Panie, a jak tutaj z komarami?
- No czasem są, ale my znaleźliśmy sposób!
- Tak? Jaki?
- No, sadzamy teściową na ławeczce przed chałupą i smarujemy jej twarz miodem. I te komary lecą do niej i jest spokój!
- Ale ona się przecież zadrapie na śmierć!
- Nie, jest sparaliżowana.
Góralka miała siedmiu synów, a każdemu dała na imię Jaś. Turyści pytają gospodynię:
- Gdy gaździna chce nakarmić dzieci to jak woła?
- Ano: Jasiu! I przybiegają
- A gdy chce na osobności z dzieckiem porozmawiać?
- No to wtedy po nazwisku...
- Gdy gaździna chce nakarmić dzieci to jak woła?
- Ano: Jasiu! I przybiegają
- A gdy chce na osobności z dzieckiem porozmawiać?
- No to wtedy po nazwisku...
Do drzwi Fąfarów puka naćpany, rosły punk z kijem bejsbolowym w ręku. Otwiera mu Fąfarowa.
- Czego sobie życzysz, chłopcze?
- Twój stary jest mi winien forsę! W tej chwili słychać z pokoju wołanie Fąfary:
- Kochanie, kto to?
- Jakiś młodzieniec. Mówi, że jesteś mu winien pieniądze.
- A jak wygląda?
- Wygląda tak, że lepiej mu oddaj!
- Czego sobie życzysz, chłopcze?
- Twój stary jest mi winien forsę! W tej chwili słychać z pokoju wołanie Fąfary:
- Kochanie, kto to?
- Jakiś młodzieniec. Mówi, że jesteś mu winien pieniądze.
- A jak wygląda?
- Wygląda tak, że lepiej mu oddaj!