- Dzień dobry sąsiadko, czy pani słyszała ostatnią wiadomość o Kowalskich?
- Nie, nie słyszałam...
- A ja słyszałam, że pani już słyszała.
- Nie, nie słyszałam...
- A ja słyszałam, że pani już słyszała.
W celi siedzą razem: gwałciciel, zoofil, pedofil, gerontofil, sadysta, nekrofil i masochista.
Gwałciciel:
- Eh, zgwałciłoby się kogoś.
Zooofil:
- Kotka na przykład.
Pedofil:
- Tak, takiego młodego, dwumiesięcznego.
Gerontofil:
- A potem poczekać jak się zestarzeje i jeszcze raz.
Sadysta:
- Aha ,i łapy mu przed tym połamać, przypalić troszeczkę.
Nekrofil:
- A kiedy umrze to się dopiero zacznie.
Masochista:
- Miau...
Gwałciciel:
- Eh, zgwałciłoby się kogoś.
Zooofil:
- Kotka na przykład.
Pedofil:
- Tak, takiego młodego, dwumiesięcznego.
Gerontofil:
- A potem poczekać jak się zestarzeje i jeszcze raz.
Sadysta:
- Aha ,i łapy mu przed tym połamać, przypalić troszeczkę.
Nekrofil:
- A kiedy umrze to się dopiero zacznie.
Masochista:
- Miau...
Do gabinetu ginekologicznego wchodzi młoda kobieta, w środku zastała dwóch mężczyzn w białych fartuchach.
- Ja na badania!
- Niech się pani rozbierze.
Najpierw jeden z mężczyzna ja przebadał, a potem drugi.
- I co? W porządku? - pyta pacjentka.
- Nic złego nie zauważyliśmy, ale niech pani lepiej poczeka na lekarza, bo my tu tylko okna malujemy.
- Ja na badania!
- Niech się pani rozbierze.
Najpierw jeden z mężczyzna ja przebadał, a potem drugi.
- I co? W porządku? - pyta pacjentka.
- Nic złego nie zauważyliśmy, ale niech pani lepiej poczeka na lekarza, bo my tu tylko okna malujemy.
Dlaczego huragany dostają imiona kobiet?
- Bo najpierw są cieple i wilgotne, a później zabierają domy i samochody.
- Bo najpierw są cieple i wilgotne, a później zabierają domy i samochody.
Żona wraca do domu i woła:
- Kochanie, gdzie jesteś?
- Na polowaniu.
- A kto tam tak głośno dyszy?
- Niedźwiedź.
- A czemu dyszy?
- Bo jest ranny, postrzeliłem go.
- A dlaczego dyszy damskim głosem?
- Nie wiem... jestem myśliwym, nie weterynarzem.
- Kochanie, gdzie jesteś?
- Na polowaniu.
- A kto tam tak głośno dyszy?
- Niedźwiedź.
- A czemu dyszy?
- Bo jest ranny, postrzeliłem go.
- A dlaczego dyszy damskim głosem?
- Nie wiem... jestem myśliwym, nie weterynarzem.