Pewien milicjant przyniósł do domu wykrywacz kłamstw, który na wypowiedziane kłamstwo reagował dźwiekiem "Piiii!". W pewnym momencie do domu wbiega synek i mówi:
- Dostałem dzisiaj piątke z matematyki!
- Piiii! - reaguje wykrywacz.
- No i czego kłamiesz szczeniaku! - krzyczy oburzona matka - Ja dostawałam w szkole same piątki.
- Piiii!
- No niech będzie - czwórki.
- Piiii!
- No dobra - trojki.
- Piiii!
- No cicho już, przynosiłam same dwoje - odpowiada zrezygnowana matka.
A na to wyrywa się ojciec:
- A jak ja chodziłem do szkoły...
- Piiii!
- Dostałem dzisiaj piątke z matematyki!
- Piiii! - reaguje wykrywacz.
- No i czego kłamiesz szczeniaku! - krzyczy oburzona matka - Ja dostawałam w szkole same piątki.
- Piiii!
- No niech będzie - czwórki.
- Piiii!
- No dobra - trojki.
- Piiii!
- No cicho już, przynosiłam same dwoje - odpowiada zrezygnowana matka.
A na to wyrywa się ojciec:
- A jak ja chodziłem do szkoły...
- Piiii!
Pewien profesor mówi do studentów:
- Proszę zadawać pytania. Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi.
Na to jeden ze studentów:
- Co się stanie jeśli stanę obiema nogami na szynach tramwajowych, a rękoma chwycę się przewodu trakcji. Czy pojadę jak tramwaj?
- Proszę zadawać pytania. Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi.
Na to jeden ze studentów:
- Co się stanie jeśli stanę obiema nogami na szynach tramwajowych, a rękoma chwycę się przewodu trakcji. Czy pojadę jak tramwaj?
Siedzą dwaj kolesie, popijają sobie. Jeden pyta:
- Pamiętasz moją papugę?
- No. Co z nią?
- Nogę sobie złamała.
- Jak?
- Spadła z ósmego piętra.
- Ooo! Przecież papugi fruwają!
- Ale moja w klatce była...
- Pamiętasz moją papugę?
- No. Co z nią?
- Nogę sobie złamała.
- Jak?
- Spadła z ósmego piętra.
- Ooo! Przecież papugi fruwają!
- Ale moja w klatce była...
Przybiega sąsiad do karczmy i krzyczy do swojego kolegi:
- Stary, stary... Niedźwiedź zaatakował Twoją teściową!
Kolega wzruszony odpowiada:
- To teraz niech sobie radzi sam.
- Stary, stary... Niedźwiedź zaatakował Twoją teściową!
Kolega wzruszony odpowiada:
- To teraz niech sobie radzi sam.